Pomiędzy poszczególnymi odsłonami filmu Dom na przeklętym wzgórzu minęło 40 lat. Widać między nimi wiele różnić, przede wszystkim w kontekście technicznym. Upływ czasu dał wiele nowych możliwości, z których skorzystał William Malone. Jedno co bez wątpienia łączy te dwa obrazy, to fakt, iż ludzie dla pieniędzy zrobią praktycznie wszystko.
Krótka charakterystyka
Tytuł oryginalny: House on Haunted Hill | House on Haunted Hill
Tytuł polski: Dom na przeklętym wzgórzu | Dom na przeklętym wzgórzu
Rok premiery: 1959 | 1999
Reżyser: William Castle | William Malone
Scenariusz: Robb White | Dick Beebe
Czas trwania: 1 godz. 15 min. | 1 godz. 33 min.
Ocena IMDB / Filmweb: 6,8 / 6,5 | 5,6 / 5,8
Moja ocena: 6 | 6
Ogólny zarys fabuły
Oba filmy opowiadają bardzo podobną historię. Niezwykle zamożny mężczyzna organizuje przyjęcie dla swojej żony. Nie byłoby w tym niczego niezwykłego, gdyby nie dwie kwestie. Pierwszą z nich jest miejsce. Jest nim tytułowy dom, zlokalizowany na rzekomo przeklętym wzgórzu. Druga, to zaproszeni goście, którzy tak naprawdę nie znają się wzajemnie i nie mają też nic wspólnego z żoną bogacza. Dodatkowym aspektem, jest wynagrodzenie, jakie goście mają otrzymać za przetrwanie nocy w miejscu, do którego przyjechali. Oczywiście, o ile przeżyją. W starszej wersji nagroda wynosi 10 tysięcy dolarów. W nowej jest to już równy milion.
Trailer filmu z roku 1999:
Podłoże zdecydowanie lepiej zostało opracowane w przypadku filmu z roku 1999. Dostajemy wówczas krótkie wprowadzenie, ukazujące zarys historii budynku, w którym po wielu latach Steven Price (Geoffrey Rush) zorganizuje przyjęcie.
Obraz z roku 1959 określiłbym jako horror owiewający zagadkę. Stanowi w tym wypadku przykrywkę dla kluczowego elementu fabuły. Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku nowszej wersji, w której to mamy do czynienia z licznymi elementami suspensu oraz delikatnego obrzydzenia w niektórych momentach. Co więcej, ciasne i ciemne piwnice zapewniają idealny efekt izolacji, który podkreśla tajemniczość i skutecznie buduje napięcie.
Trailer filmu z roku 1959:
Często podchodzi się do – ujmijmy to określeniem nieco ładniejszym słowem niż „starych” – pierwowzorów filmów, szczególnie tych z odległą datą premiery (często jeszcze czarno-białych), jako do produkcji, po których nie można zbyt wiele wymagać. W kwestii efektów specjalnych jestem w stanie to zrozumieć, gdyż choćby scena z kościotrupem z roku 1959 wygląda obecnie komicznie.
Niemniej jednak, grę aktorską można w moim uznaniu traktować jako skuteczny parametr oceny. Rozpatrując oba filmy pod tym kątem, ciężko znaleźć zwycięzcę. W moim uznaniu w obu przypadkach wyciągnąłbym średnią 5/10.
Niezwykle istotnym elementem filmu z roku 1999 jest muzyka, a dokładniej cover piosenki „Sweet Dreams” w wykonaniu Marilyna Mansona. Utwór tego kontrowersyjnego muzyka rewelacyjnie wkomponował się w scenę podróży gości do domu na przeklętym wzgórzu.
Warto wspomnieć, iż istnieje także trzecia odsłona tego filmu: „Powrót do domu na przeklętym wzgórzu” (2007). Nie podbiła jednak mojego serca. Maksymalnie 4/10.
Kilka ciekawostek
1959 – premiera do dzisiaj uznawana jest za jedną z najlepszych (w kontekście przygotowania oraz zaskoczenia widzów). Wynika to z faktu, iż do sufitu podczepiony został kościotrup, który opadł z chwilą, gdy jego odpowiednik pojawił się ekranie. Cała sala zareagowała na to przeraźliwym krzykiem.
1959 – premiera w Finlandii nastąpiła dopiero w roku 1963. Wcześniej film był zakazany.
1999 – reżyser, na obraną lokalizację, natchnęła historia ekipy kręcącej jeden z odcinków „Opowieści z krypty”. Filmowcy Przebywali w piwnicach opuszczonego zakładu psychiatrycznego, by w pewnej chwili poderwać się i uciec z tamtego miejsca. Żaden z nich nie chciał już potem wracać na plan.
Oba filmy pokazują, jak zostało już nadmienione, iż ludzka chciwość jest wręcz bezgraniczna. Choć obrazy są do siebie podobne, polecam obejrzeć każdy z nich – dla porównania i mimo wszystko doświadczenia nieco odmiennych emocji.
Dajcie znać w komentarzach, czy oglądaliście już któryś z tych filmów i jakie są Wasze wrażenia.
Zajrzyj i przeczytaj inne artykuły:
- Opowieść o jednym z najgorszych seryjnych morderców z USA – Pee Wee Gaskins.
- Niecodzienna sprawa prosto z Japonii – Nevada-tan.
- Pierwszy odcinek serii śledczej dotyczącej Maury Murray – Śledztwo #1.